10, 12, 17 i 18 czerwca miały miejsce główne dyskusje Sustainability Reporting TEG dotyczące zmian w standardach ESRS. Pracowaliśmy już nie koncepcyjnie, tylko w oparciu dokumenty z propozycjami zmian. Jak to zwykle bywa, wiele zależy od bardzo precyzyjnego sfomułowania poszczególnych zapisów. Czego dotyczyły te dyskusje i jakie są proponowane rozwiązania?
10 i 12 czerwca omawialiśmy propozycje zmian dotyczące ESRS 1 i 2 oraz wymogów ujawnieniowych odnoszących się do polityk, działań i celów. Z kolei 17 i 18 czerwca zajmowaliśmy się miernikami. We wpisie nie ma miejsca na opisanie wszystkich propozycji zmian - zresztą będą one wkrótce dostępne w projekcie, który EFRAG przedstawi do publicznych konsultacji. Skupię się zatem na trzech kwestiach, które mają największe znaczenie lub które wzbudziły duże kontrowersje.
Pierwszą sprawą jest jednoznaczne wskazanie w standardach, że są one systemem opartym o zasadę wiernej i rzetelnej prezentacji (true and fair view), a nie systemem zgodności (compliance). Zasada ta była od początku fundamentem, na którym tworzone były ESRS-y, ale nie wybrzmiała dostatecznie w ich końcowej wersji. Wszystko wskazuje na to, że koncepcja true and fair view zostanie umieszczona w rozdziale 2 ESRS 1, który dotychczas zajmował się wyłącznie jakościowymi cechami informacji. Wierny i rzetelny obraz przedsiębiorstwa w zakresie zrównoważonego rozwoju wymaga ujawnienia wszystkich niezbędnych informacji o jego istotnych wpływach, ryzykach i szansach; zgodnie z wymogami ujawnieniowymi zawartymi w standardach i, jeśli to konieczne, z pomocą ujawnień specyficznych dla jednostki.
Drugą sprawą jest zakres ułatwień i zwolnień w przypadkach, gdy spółki mają trudności z pozyskaniem danych niezbędnych do kalkulacji mierników. Obecnie obowiązujący zestaw standardów przewiduje takie ułatwienia, m.in. w formie przepisów przejściowych dotyczących pozyskiwania danych z łańcucha wartości. Z pewnością będą one utrzymane. Pojawia się jednak dylemat: pozwolenie na szacowanie mierników, dla których nie dysponujemy danymi źródłowymi, ułatwia spółkom przygotowanie raportu, ale utrudnia funkcjonowanie instytucjom finansowym, które tych mierników potrzebują oraz naraża same spółki na większe ryzyko. Czy lepiej jest nie podać określonego miernika (bo nie mamy danych źródłowych, a szacunki są obarczone zbyt dużą niepewnością), czy lepiej wymagać podania wartości szacowanej (która jest niepewna)? Dużo o tym dyskutowaliśmy i nie widać, żebyśmy zbliżali się do uzgodnienia stanowiska.
Trzecią sprawą jest zakres uproszczeń polegających na „wycinaniu” treści z głównej części standardów i przenoszenia jej do wytycznych. Robocze założenie przewiduje, że byłyby to wytyczne znajdujące się wewnątrz samych standardów, ale z wyraźnym wskazaniem, że nie są one obowiązkowe, stanowią raczej zbiór przykładów i zachęt do stosowania dobrych praktyk. Z pomocą tej metody można znacząco odchudzić standardy, ale grono członków SR TEG’u obawia się, że fragmenty dotyczące wytycznych mogą zostać usunięte ze standardów na dalszych etapach prac. Podzielam ten pogląd i uważam, że lepszy jest przepis dłuższy, ale jednoznaczny i precyzyjny, niż krótki, którego jednak nie jesteśmy w stanie zastosować, bo nie wiemy o co w nim chodzi.
To niejedyne dyskusje, które trwają podczas prac nad uproszczeniem standardów ESRS, ale mam nadzieję, że dają one wstępny obraz tego, co możemy już wkrótce zobaczyć. Pierwszy projekt uproszczonych standardów zobaczymy za niewiele ponad miesiąc i będzie on przedstawiony do publicznych konsultacji. Oczywiście już teraz zachęcam wszystkich do udziału w nich 😊