Sustainability potrzebuje czasu. To nie jest zadanie, które można „odhaczyć”, ani temat, który da się zamknąć w nawet najbardziej szczegółowej regulacji. Wymaga myślenia systemowego, w którym bierze się pod uwagę wzajemne powiązania pomiędzy różnymi zagadnieniami. Próbki takiego myślenia doświadczyłem podczas dyskusji, którą miałem okazję prowadzić 22 marca 2025 r. z udziałem Marty Porzuczek (Polenergia), Moniki Tenerowicz (Orange Polska) i Piotra Kowalika (Pekao Investment Banking). Jak ugryźliśmy temat sustainability?
Dyskusja miała miejsce w ramach ICC Warsaw 2025 Sustainable Transition in Poland – catching up or offering a new perspective?- kilkudniowej konferencji zorganizowanej przez OIKOS, organizację zrzeszającą studentów z całego świata zajmujących się tematyką transformacji i zrównoważonego rozwoju. MATERIALITY było partnerem tegorocznej globalnej konferencji. 22 marca 2025 r. prowadziłem dyskusję, w której wzięli udział Marta Porzuczek, Dyrektorka Działu Ochrony Środowiska i Zrównoważonego Rozwoju, Koordynatorka ds. ESG w Polenergia SA, Monika Tenerowicz, Climate Officer w Orange Polska SA i Piotr Kowalik, ESG Manager w Pekao Investment Banking.
Poniższa relacja nie jest dokładnym zapisem trwającej ponad półtorej godziny rozmowy. Nie wskazuję też, kto co konkretnie powiedział; nie prowadziłem szczegółowych notatek, a wiele wniosków jest pochodną zdań wypowiadanych przez kolejne osoby albo stanowi połączenie odpowiedzi więcej niż jednej osoby na pytania z audytorium. W niektórych miejscach dodaję też moje wnioski, do których doszedłem już po zakończeniu rozmowy.
O czym więc rozmawialiśmy? O tym, czym jest sustainability w firmach, które reprezentujemy; dlaczego przedsiębiorstwa prowadzą działania z zakresu zrównoważonego rozwoju; skąd wzięliśmy się my, jako osoby zajmujące się sustainability: jaka droga doprowadziła nas tu, gdzie jesteśmy; jakie wyzwania stoją przed sustainability w przyszłości.
Sustainability służy w przedsiębiorstwach do budowania ich odporności, przede wszystkim na ryzyka, ale też na wyzwania niestabilnej sytuacji rynkowej i geopolitycznej. A także służy redukowaniu kosztów, np. dzięki wdrożeniu wybranych cyrkularnych modeli biznesowych. Na pewno celem zrównoważonego rozwoju nie jest raportowanie – koncentrowaliśmy się na nim ostatnio nadmiernie z powodu zmian w regulacjach, a teraz jest szansa na to, że skupimy się na biznesowym uzasadnieniu określonych działań.
Jest to łatwiejsze w przypadku zagadnień środowiska naturalnego. Na przykład dekarbonizacja służy przede wszystkim do stabilizacji i redukowania kosztów zużywanej energii, uniezależnienia się od, podatnej na skoki cenowe i przerwy w dostawie, energii pochodzącej z paliw kopalnych. To dlatego jednymi z pierwszych motywatorów wdrażania zrównoważonych rozwiązań były banki. Dbały one o mitygację ryzyk w spółkach, którym udzielały finansowania i dlatego angażując się w długoterminowe przedsięwzięcia oczekiwały już na początku lat dwutysięcznych odpowiednich działań w zakresie oceny, opomiarowania i realizacji celów redukcji wpływu na środowisko naturalne.
Dużo trudniej jest w przypadku praw człowieka. Poza niektórymi tematami dotyczącymi pracowników, trudno jest znaleźć uzasadnienie biznesowe dla procesów należytej staranności. Pierwsza na świecie próba wbudowania procesów należytej staranności w przepisy prawa powszechnie obowiązującego, czyli dyrektywa CSDDD, jest porażką. Rozwodniona już w trakcie uchwalania, teraz prawdopodobnie zostanie opóźniona i jednocześnie tak okrojona, że nie spełni pokładanych w niej nadziei.
Transformacja systemowa, która doprowadziła od raportu Granice Wzrostu Klubu Rzymskiego i raportu Nasza Wspólna Przyszłość Komisji Brundtland do sytuacji, w której na przykład kalkulacja i redukowanie emisji gazów cieplarnianych jest wymogiem możliwości prowadzenia biznesu w wielu branżach trwała ponad pół wieku. Koncepcja praw człowieka i ich pierwsza kodyfikacja w Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka jest starsza o ponad ćwierć wieku. Ale w tym obszarze transformacja systemowa nie nastąpiła. Dbałość o te prawa, należyta staranność ich dotycząca nie jest integralnym elementem relacji biznesowych.
Przed nami stoi więc wyzwanie sprowadzające się do pytania: jak tę transformację systemową wywołać? Na czym powinna się ona oprzeć? Jakie mechanizmy zinternalizują koszt wynikający z negatywnego wpływu na ludzi tak, by był on uwzględniany w rachunku wyników każdej spółki?
To zadanie, które stoi przed ludźmi zajmującymi się zrównoważonym rozwojem w świecie akademickim, think-tankach, organizacjach pozarządowych i oczywiście w przedsiębiorstwach. Dochodzimy do zajmowania się sustainability różnymi ścieżkami. Czasem ich początek można wyśledzić we wspomnieniu trzyletniej dziewczynki zbierającej ślimaki z chodnika, żeby nie zostały rozdeptane, czasem w wielopokoleniowym i osobistym doświadczeniu przynależenia do mniejszości, czasem w inspiracji pochodzącej od najbliższej osoby.
Na tych ścieżkach rozwijamy się korzystając z różnych źródeł informacji. To mogą być studia i kursy podyplomowe, lektura regulacji, wczytywanie się w raporty IPCC i innych regulacji albo słuchanie dobrych podcastów. A jednak zawsze są to też, a często przede wszystkim, rozmowy: 1:1, przy kawie, w kuluarach konferencji albo podczas panelu dyskusyjnego.
I w tym dochodzeniu do sustainability nie chodzi przecież o ujednolicenie. Tematyka zrównoważonego rozwoju jest tak szeroka, obejmuje tyle wzajemnie przenikających się systemów, że nie można dojść do jakiegoś jednolitego mistrzowskiego poziomu, nie da się być ekspertem od całego sustainability. Różnorodność osób, które się zajmują zrównoważonym rozwojem jest niezbędna, żeby nastąpiła transformacja systemowa 😊
Rekomendacja od Justyny Biernackiej:
Skoro Piotr wspomniał o raporcie Brundtland i osobistych motywacjach osób zajmujących się sustainability, pozwólcie, że polecę Waszej uwadze autobiografię Gro Harlem Brundtland, która będąc z wykształcenia lekarką, mamą czwórki dzieci, została powołana na stanowisko Minister ds. Środowiska w rządzie norweskim (jako najmłodsza w jego składzie) trzykrotnie pełniła funkcję Premiera (jako pierwsza kobieta na tym stanowisku) i, co dla nas najważniejsze, przewodniczyła Światowej Komisji ds. Środowiska i Rozwoju przy ONZ. Efektem prac Komisji był wspomniany wcześniej raport Nasza Wspólna Przyszłość, a w nim definicja zrównoważonego rozwoju (sustainable development), którą posługujemy się do dziś. Brundtland swoją niezwykłą karierę kontynuowała jako Dyrektor Generalna Światowej Organizacji Zdrowia, a następnie jako Specjalny Wysłannik ONZ ds. Klimatu. Dziś należy do elitarnego grona światowych liderów – seniorów działających na rzecz pokoju, sprawiedliwości, praw człowieka i zrównoważonej planety w powołanej przez Nelsona Mandelę The Elders Foundation.
Jeśli ciekawi Was, jak osobiste przekonania i doświadczenia można przekuć w działania na rzecz zrównoważonego rozwoju o globalnej skali, przeczytajcie wspomnienia Brundland.
“Madam Prime Minister: A Life in Power and Politics”. Gro Harlem Brundtland. wyd. Farrar Straus Giroux, 2005.
“Madam Prime Minister: A Life in Power and Politics”. Gro Harlem Brundtland. wyd. Farrar Straus Giroux, 2005.
Książkę nadal można kupić w różnych księgarniach internetowych, np. w Krainaksiążek.pl lub w formie ebooka na storytel.pl.